Zapraszamy Was na wywiad z nietuzinkową osobą, która już wkrótce za pośrednictwem naszego portalu będzie przybliżać najciekawsze średniowieczne historie, również te ze średzkimi wątkami.
Skąd Pan pochodzi? Jak trafił Pan do Rakoszyckiego Centrum Czytelnictwa i Kultury Lokalnej?
Urodziłem się w Nowej Rudzie, a studiowałem w Warszawie, na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Ukończyłem politologię. Po studiach trafiłem do Wrocławia, ale tam nie zagrzałem miejsca długo. Poszukiwania mieszkania w 2010 roku sprowadziły mnie do Środy Śląskiej. Myślę, że teraz można nazywać mnie już “tutejszym”. Rakoszyckie Centrum Czytelnictwa i Kultury Lokalnej jest dla mnie oknem na świat. Jestem tu bibliotekarzem, ale także animatorem kultury lokalnej. W obecnych czasach pojęcie bibliotekarza jest bardzo szerokie, a wypożyczanie książek to tak naprawdę niewielka część naszej pracy.
Skąd wzięło się Pana zamiłowanie do historii?
Wszystko zaczęło się od genealogii, gdy w wieku kilkunastu lat zacząłem badać pochodzenie swojej rodziny. Wówczas okazało się, że wzmianki o mojej rodzinie pojawiały się już w XV wieku. Później szukałem związków i powiązań rodzinnych i w taki naturalny sposób zainteresowałem się historią.
Niedawno obronił Pan doktorat w Instytucie Historycznym Uniwersytetu Wrocławskiego. Jaki temat Pan wybrał i dlaczego akurat ten?
Doktorat obroniłem w październiku ubiegłego roku. Komisji przewodniczył nasz tutejszy profesor Rościsław Żerelik ze Szczepanowa, natomiast moim promotorem był profesor Marek Górny. W trakcie seminarium doktoranckiego powstała nie tylko praca doktorska “Ród Boleściców na Mazowszu w średniowieczu”, ale też szereg innych prac związanych głównie z rycerstwem późnośredniowiecznym z obszaru całej Polski i północnych Czech. Rozszerzeniem jednej z tych prac, o najdawniejszych rodach średzkich, zajmuję się aktualnie i mam nadzieję, że będzie ona wydana w formie książkowej.
Czy ma Pan już na swoim koncie jakieś publikacje?
Jako pierwszy w 2017 roku został wydany tekst “Ród panów ze Skalicy herbu Strzemię i ich potomków do początków XIX wieku. Genealogia, majątki oraz związki ze Śląskiem i ziemią kłodzką”, który dotyczył czeskiego rycerstwa. Aktualnie do wydania zostały przygotowane trzy inne artykuły naukowe.
W czerwcu ubiegłego roku rozpoczął Pan pierwszą, inauguracyjną edycję wydarzenia „Historia Rakoszyc - podróż przez dzieje”. Czy w tym roku planowana jest kontynuacja? Być może jeszcze bardziej urozmaicona?
Było to pierwsze z całej serii planowanych wydarzeń. W tym roku oczywiście planujemy jego kontynuację. Jestem jedną z trzech osób w zespole historyków, którzy spotykają się w Bibliotece w Rakoszycach. Wraz ze mną działają pani Grażyna Juchno i pan Adam Dominiak. W tym roku ma do nas dołączyć również pani Anna Celuch z Muzeum Regionalnego w Środzie Śląskiej. W dalszych częściach “Podróży przez dzieje” chcielibyśmy omawiać kolejne miejscowości z południowej części Ziemi Średzkiej. Już w tym roku, 21 kwietnia, przedstawimy dzieje Kryniczna, Gozdawy i Wojczyc.
Myślę, że możemy już zdradzić naszym czytelnikom informację o nawiązaniu przez Pana współpracy z naszą gazetą. Jakie tematy będzie Pan poruszał w swoich publikacjach i czego możemy się po nich spodziewać?
Jestem pewien, że nie będzie zaskoczeniem, że będę chciał czytelnikom przybliżyć czasy średniowiecza. Chciałbym przedstawić jak najwięcej ciekawostek, które zainteresują odbiorców. Mogę obiecać, że teksty będą przystępne także dla osób na co dzień nie stykających się z historią.
Na koniec proszę zdradzić nam trochę swoich planów - zarówno tych zawodowych, jak i prywatnych.
Na pewno chcę zostać tutaj, w Rakoszyckim Centrum Czytelnictwa i Kultury Lokalnej i realizować kolejne projekty dla mieszkańców. Tu jestem częścią większego projektu. O ile ja zajmuję się średniowieczem, o tyle pani Grażyna i pan Adam zajmują się czasami nowożytnymi. Dlatego jestem pewien, że każdy odbiorca znajdzie coś dla siebie - od zagadnień politycznych i gospodarczych, po życie codzienne zwykłych ludzi. Poprzez wystawy i lekcje biblioteczne chcielibyśmy aktywizować różne grupy społeczne.
OLO