- Dziś po południu, w centrum był smród, a chmura smogu spowiła piękny rynek. Pytam się czy nie można w piecach palić tym co jest do tego przeznaczone? Tyle się mówi w tym temacie, a ludzie jak za przeroszeniem barany. Kiedy zrozumiecie, że szkodzicie nie tylko innym, ale także sobie??? – pisał niedawno zaniepokojony mieszkaniec. Po opublikowaniu jego listu, pojawiła się fala komentarzy, udawadniająca tym samym, że w naszym mieście problem z zanieczyszczeniem powietrza w okresie zimowym powraca co roku jak bumerang.
- W całej Środzie nie ma czym oddychać. Początek sezonu grzewczego to początek chorób u mojego dziecka – pisze czytelniczka. - Mam nadzieję, że ktoś kompetentny w końcu się tym zajmie. Czasami czuje się jak w komorze gazowej. Nie ma czym oddychać. Żal przede wszystkim naszych dzieci – czytamy w kolejnym komentarzu.
Jak się okazuje problem ten dotyczy niemalże każdego zakątka powiatu średzkiego. Zdaniem naszych czytelników na wsiach panuje zwyczaj "samowolki" i spalania w piecach niemal wszystkiego co się da. W większości mniejszych miejscowości nie ma kontroli służb, więc nie ma obaw o niespodziewanych „gości” w kotłowni.
Na terenie gminy Środa Śląska kontrolami przeprowadzanymi w związku z zadymieniem oraz niewłaściwym spalaniem paliw stałych zajmuje się Straż Miejska, która od października do dziś, przeprowadziła 18 kontroli.
- W 13 przypadkach kontrole przebiegły bez uwag – nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości. W piecach wypalany był wyłącznie węgiel oraz drewno. Podczas 3 kontroli udzielono pouczenia, a zadymienie powstało przy wypalaniu pozostałości roślinnych na terenie nieruchomości. W 2 przypadkach nałożono grzywnę w drodze mandatu karnego – informują strażnicy miejscy w Środzie Śląskiej.
Zdaniem pracowników SM często duże zadymienia powstają na skutek nieprawidłowego palenia w piecach, przy rozpalaniu oraz z powodu złej jakości węgla. Należy pamiętać, że za spalanie niedozwolonych materiałów jak i spowodowanie zadymienia, grozi mandat w wysokości od 20 do 500 zł.
(kb)