Projekt Muszkraft – brzmi dość zagadkowo?
Nazwa wzięła się z połączenia mojego nazwiska - Muszyński i słowa bushcraft, którym określa się umiejętności związane z przetrwaniem w dziczy, takie jak budowa schronienia, rozpalanie ogania, nawigacja czy pokonywanie przeszkód terenowych.
Skąd pomysł na weekendowe zajęcia z technik przetrwania w dzikim terenie?
Survivalowego bakcyla połknąłem jeszcze jako młody chłopak i od tamtej pory konsekwentnie rozwijam tę pasje realizując najróżniejsze, outdoorowe projekty. Z perspektywy czasu mogę śmiało powiedzieć, iż to coś więcej niż praktyczne umiejętności czy aktywne spędzanie czasu na łonie natury. Survivalowa pasja nauczyła mnie pokory, szacunku do przyrody ale i pokonywania napotkanych trudności. Również tych życiowych, bo szkoła przetrwania naprawdę kształtuje nasz charakter. Pomaga przezwyciężyć własne słabości, uwierzyć w siebie. Survival to też przyjaźnie, nie internetowe ale te prawdziwe, zrodzone w realnych, często trudnych warunkach. Dzisiaj pochłonięta przez smartfony młodzież rzadko ma okazję tego doświadczać.
A może świat zmienił się na tyle, że młodzi tego już nie potrzebują?
Od wielu lat pracuję z dziećmi i z młodzieżą i wyraźnie obserwuję, że wielu z nich zwyczajnie nigdy nie miało okazji doświadczyć tego co na przykład dla mojego pokolenia w dzieciństwie było normą. Wszyscy potrafiliśmy wspiąć się na drzewo, rozpalić ognisko czy zbudować łuk. Dziś kiedy w trakcie wakacyjnych obozów przemycam elementy sztuki przetrwania nagle się okazuje, że dzieciaki nie chcą robić nic innego. Most linowy jest ciekawszy niż wizyta na wieży widokowej, kiełbasa z ogniska smakuje lepiej niż hamburger z fast fooda a spanie pod gołym niebem jest lepsze niż pięciogwiazdkowy hotel. Co ciekawe to dotyczy nie tylko chłopców ale również dziewczyn, które świetnie sobie radzą z bushcraftowym rzemiosłem.
Jak zatem w praktyce wyglądają zajęcia?
Grupa jest mała bo liczy 8-10 osób. Dzięki temu szybko się zgrywamy i panuje świetna atmosfera. Zaczęliśmy od jednodniowych wyjazdów. Niekoniecznie dalekich, bo okolice Środy Śląskiej to przyrodniczo bardzo atrakcyjne tereny, które warto odkrywać. Każdy Mushcraftowy wypad to inna historia. Uczymy się np. jak rozpalić ogień kiedy drewno jest mokre, innym razem ćwiczymy posługiwanie się mapą i kompasem ale również wyznaczanie kierunków świata metodą cienia, zegarka czy też obserwując otaczającą przyrodę. Trenujemy jak przetrwać nieplanowany biwak w lesie i jak zaplanować bezpiecznie wyprawę w dziki teren. Duży nacisk kładziemy na bezpieczeństwo dlatego w programie są również elementy pierwszej pomocy. Ogromnym zainteresowaniem cieszą się również szkolenia linowe – budujemy np. tzw. tyrolki, mosty linowe, wspinamy się i wykonujemy zjazdy na linach. Zimą budujemy iglo, jamy śnieżne i uczymy się poruszać w rakietach śnieżnych, które również sami budujemy. Latem jeździmy na rowerach, pływamy kajakami, budujemy tratwy, nurkujemy. Jednym słowem poszukujemy przygód, a przy tym uczymy się pracy zespołowej i odpowiedzialności za siebie nawzajem.
Jak dołączyć do Muszkraftowej przygody i kto może to zrobić?
Zapraszamy wszystkie dzieci i młodzież w wieku 10 – 16 lat. Niepotrzebne jest żadne specjalistyczne wyposażenie. Wystarczy plecak, przeciwdeszczowa kurtka, wygodne buty i chęć przeżycia prawdziwej przygody. Wszystkich zainteresowanych zapraszam na naszemedia społecznościowe:
Michał Muszyński, pomysłodawca projektu MUSZKRAFT. Na co dzień prowadzi szkołę pływania SONAR w Średzkim Parku Wodnym. Trener pływania, wielokrotny medalista Mistrzostw Polski w pływaniu. Nurek, roatownik wodny, operator ściany wspinaczkowej, kajakarz, rowerzysta, podróżnik, pasjonat survivalu, fotograf, kolekcjoner przygód oraz muzyk.
Artykuł partnera
