Mateusz od dziecka lubił sport. Najpierw trenował kajakarstwo w malczyckim klubie “Ster”. Już wtedy na treningach dawał z siebie wszystko. - Potem zainteresowałem się kulturystyką, bo moim idolem był sławny wówczas Mariusz Pudzianowski i też chciałem być taki wielki - wspomina ze śmiechem bokser. Podczas jednego z treningów na siłowni spotkał Radosława Pupina, który od razu zauważył w Mateuszu duży potencjał. W ten sposób powstał projekt dojścia do Mistrzostw Polski w boksie. - Droga była trudna i ciężka, bo trenowałem nawet sześć razy w tygodniu, czasem dwa razy dziennie. Łącząc to z pracą było naprawdę ciężko - opowiada Cielepała. Determinacja opłaciła się i w 2018 roku Mateusz wywalczył na mistrzostwach w Kalinie złoto.
Dwa tygodnie temu bokser odniósł największy do tej pory sukces. W turnieju Rocky Boxing Night dotarł do finału, w którym pokonał faworyta walki - Kacpra Meynę. Dzięki temu już wkrótce podpisze profesjonalny kontrakt bokserski. - Uważam, że mocno rozwinąłem się jako zawodowy pięściarz. Walki zawodowe mają więcej rund, przez co musiałem nauczyć się rozkładać siły na całą walkę, a także myśleć w ringu, uderzać celniej - być jak szachista - mówi Cielepała. - Taka forma przygotowań i zmiany podejścia do boksu, w połączeniu z przygotowaniem fizycznym sprawiła, że czuje że jestem w dobrej formie i gotowy na dobre pojedynki. Mam jeszcze kilka celów do osiągnięcia, ale będę się nimi chwalił, gdy będą miały szansę realizacji - dodaje.
Treningi boksera są wymagające i angażujące całe ciało. Dzieli je na siłowe, wytrzymałościowe, szybkościowe, techniczne oraz sparingi. Ich intensywność zależy od etapu przygotowań do walki. - Pierwszą fazę przygotowań realizuję zwykle sam. Natomiast treningi techniczne, szybkościowe i sesje sparingowe odbywam w Łodzi, w klubie Jungle Gym Bałuty pod okiem trenera Bogdana Szuby - wyjaśnia Mateusz. Treningi są czasochłonne i pochłaniają dużo jego czasu. - W wolnym czasie odpoczywam aktywnie z rodziną. Jeździmy na rowerach, spacerujemy, czasem podróżujemy.
Mateusz zawsze zaznacza, że jego największym wsparciem w życiu i na ringu jest dziewczyna. - Jest zawsze ze mną i kiedy ja koncentruje się na boksie, ona czuwa nad wszystkim, dzięki czemu ja mam spokojną głowę. Mam szczęście, że trafiam na dobrych ludzi, którzy dają mi dużo wsparcia. Dlatego czuję się pewny, mam spokojną głowę do przygotowań i walki. Trener Bogdan Szuba w trakcie przygotowań poświęca mi 100% uwagi i wiem, że robimy wszystko, aby odnosić kolejne sukcesy - opowiada bokser.
- Nie mam chwil zwątpienia, bo wiem po co to robię. Gdybym zwątpił, nie byłoby sensu wchodzić do ringu. To sport dla tych, którzy wiedzą po co tam są i co mają robić - podsumowuje Cielepała.
OLO