Wydrukuj tę stronę
    Dział: Historia niedziela, 09 sierpień 2020 16:20


„Piekielnie skuteczni” – rzecz o Lansjerach Legii Nadwiślańskiej

25 Comments



Utworzenie na terenie północnych Włoch przez generała Jana Henryka Dąbrowskiego Legionów Polskich było początkiem odradzania się wojsk, które na obczyźnie podjęły walkę o niepodległość utraconej Ojczyzny.  



W 1799 roku powstaje pierwszy szwadron kawalerii umundurowany na modłę polską. Dekretem z dnia 5 kwietnia 1807 roku Napoleon Bonaparte powołał nową formację  pod nazwą Legia Polsko- Włoska, która miała się formować na Śląsku. Polscy kawalerzyści z Włoch docierają do Wrocławia, gdzie w ilości 1097 żołnierzy zostali skoszarowani (jest wysoce prawdopodobne, że dokonując patroli i rekonesansów przebywali też w Neumarkt /Środa Śląska).

Polska jednostka w 1808 roku przekształca nazwę na Legia Nadwiślańska i zmienia miejsce stacjonowania ze Śląska na Westfalię. Dla umocnienia władzy w niepokornej Hiszpanii, Legia Nadwiślańska zostaje dyslokowana na półwysep Iberyjski. Po przekroczeniu Pirenejów Lansjerzy Legii – walczą z wojskiem hiszpańskim i oddziałami gerylasów (partyzantów) oraz różnej maści bandami. Są niezwykle skuteczni – już na początku kampanii zostali przez Hiszpanów okrzyknięci „Diabłami z piekła rodem”.

Ale jak to w życiu bywa, czasami przychodzi tzw. „czarna godzina” i taki czas nadszedł 24 marca 1809 roku pod Yovenes. Pułk Lansjerów wpadł w pułapkę - został otoczony przez 8 pułków hiszpańskich. Polakom śmierć zajrzała do oczu. Dokonując heroicznych czynów przebili się przez okrążenie. Niestety, straty były ogromne – stracili 200 żołnierzy i 4 sztandary. Utrata sztandarów była skazą na honorze, którą bardzo trudno zmazać. Hiszpańska propaganda roztrąbiła na całą Europę, że zniszczono „Piekielny polski pułk”, ale już 27 marca 1809 r., czyli 3 dni po utracie sztandarów, Lansjerzy nadwiślańscy gromią Hiszpanów pod Ciudad Real, roznosząc na swoich słynnych lancach wrogą kawalerię i piechotę.   

Na południe od hiszpańskiego Bajadoz, na pograniczu portugalskim leży miejscowość Albuera. W wiosenny dżdżysty i pochmurny dzień 16 maja 1811 roku, na lekko pagórkowatym terenie, w widłach rzek Chicapierna i  Albuera doszło do bitwy pomiędzy wojskami sprzymierzonych (angielsko – hiszpańsko – portugalskich) pod dowództwem generała Beresforda, a armią francuską dowodzoną przez marszałka Soulta (tego samego, który razem z cesarzem Napoleonem przebywał w Środzie Śląskiej), w skład której wchodzili ułani Legii Nadwiślańskiej tworzący Pułk Lansjerów Polskich pod dowództwem pułkownika Jana Konopki. W bitwie tej Polacy dali przykład niezwykłej odwagi i mistrzowskiego „robienia lancą” - stąd hiszpańskie określenie – Los infernos pikadores (Ci piekielni nakłuwacze).

Kapitan Wojciechowski tak wspomina: Każdy z nas walczył z kilkoma – naraz. Trzeba przyznać , że lansjerzy polscy tą bitwę zaczęli, utrzymali i z największą chwałą zakończyli. A wszystko rozpoczęło się w majowy poranek, kiedy to pułkownik Konopka dostaje rozkaz szarżowania na piechotę angielską. Pierwszy atak wykonują dwa plutony – 100 lansjerów pod dowództwem  kapitana Leszczyńskiego. Zaskoczeni i przerażeni  kanonierzy z Królewskiej Legii Niemieckiej nie oddali żadnego strzału z armat, oszołomieni  brawurową szarżą naszych rodaków. Wracając na stanowiska Polacy szablami wyrąbują sobie drogę wewrogich szeregach. Tymczasem V Korpus Francuski prowadzi morderczą wymianę ogniową z Anglikami, Hiszpanami i Portugalczykami. Marszałek Nicolas  Soult, widząc, że szeregi francuskie łamią się, posyła do walki 2 pułk Huzarów i znowu Polaków. Lansjerzy przy pomocy lanc roznoszą sławny pułk Buffsów, potem batalion 48 pułku i 66 pułk piechoty angielskiej. Brygada Colborne ‘a  przestaje istnieć.  Lansjerzy zdobywają 5 sztandarów! Z rozpostartymi  znakami galopują  przed kolumnami piechoty francuskiej zagrzewając ich do walki. Następuje krótka przerwa przed straszliwą wymianą ciosów. Nadmiernie ściśnięte szeregi wrogich wojsk oddalone od siebie o 70 jardów - zaczynają strzelać. Straty są porażające! Na przedpolu leży wał z ludzkich ciał. Marszałek Nicolas  Jean-de-Dieu Soult  podjeżdża do skrwawionego, potwornie zmęczonego pułku Lansjerów i krzyczy do pułkownika Jana Konopki: Pułkowniku! Ratuj honor Francji! Dowódca staje w strzemionach, wyciąga szablę i pułk rusza do szarży. Po raz kolejny tego dnia. Powoli nabierają szybkości. Wysoki poziom adrenaliny powoduje, że nie czują bólu i zmęczenia. Większość  ułanów jest kontuzjowana lub lekko ranna.  Poranione konie dają z siebie wszystko. Przed sobą mają szeregi piechoty portugalskiej gotującej się do walki. Widać już jak strzelcy odciągają kurki w zamkach karabinów. Są już bardzo blisko, gdy nagle z 2 tysięcy luf wylatuje śmiercionośna ściana ołowiu, która z szybkością porażającej błyskawicy uderza w szarżujących polskich lansjerów. Słychać świst kul, uderzenia i czerwona chmura rozpryśniętej krwi obryzguje atakujących. Pierwszy szereg załamuje się – padają konie i kawalerzyści. Tumult niesamowity. Słychać krzyki rannych i przeraźliwy kwik koni. Polski walec zatrzymał się. Francuzi wykorzystują zamęt spowodowany szarżą. Rzucają odwody. Około godziny 15.00 bitwa skończyła się. Pozostając nierozstrzygnięta.

Głównodowodzący sił sprzymierzonych – angielski generał Arthur Wallesley w swym raporcie po bitwie napisał sarkastycznie: Wykończyłoby nas jeszcze jedno takie zwycięstwo.

O mirze, jakim okryli się polscy Lansjerzy niech świadczy fakt, że w wielu państwach zaczęto tworzyć podobne pułki kawalerii uzbrojone w lance. Lanca do tej pory uważana jest za naszą broń narodową,  tak jak szabla. 

W 207. rocznicę pobytu Napoleona Bonaparte oraz trzech marszałków Francji (Nikolas Soult,  Louis Berthier, Michel Ney) w naszym mieście, warto pamiętać przede wszystkim o polskich Szwoleżerach i Lansjerach oraz prowadzić kwerendę i dokumentować pobyt tych bohaterskich żołnierzy w Środzie Śląskiej.   

Z powodu pandemii Covid-19  tekst nie ukazał się 30 maja 2020 r. – Przepraszam. 

Woytek Kopacz

Źródła:

- Tomasz Rogacki - Albuera 1811. Dom wydawniczy Bellona.

- Kirkor  S. - Legia Nadwiślańska 1808–1814.

- Dr Kukiel  M. - Dzieje oręża polskiego.

- Broekere  S. - Pamiętniki z wojny hiszpańskiej.





   


Wczytywanie komentarza... Komentarz zostanie odświeżony po 00:00.
Zaloguj się aby dodać komentarz.
pozostały limit znaków.
Zaloguj się za pomocą ( Zarejestruj się? )
Nie przegap tych artykułów.